Hej, hej!
Ostatnio nie mam żadnych pomysłów na coś do ulepienia, a jakiś post wypadałoby dodać < ostatni był 12.07 >.< ), więc postanowiłam, że tematem dzisiejszej notki będzie moje miejsce wykonywania prac :D ,
ale to nie jedyny powód. Drugi jest taki, że zauważyłam, że blog jest prowadzony bardzo monotonnie, więc postanowiłam trochę go urozmaicić . ;)
Więc do rzeczy !
Funkcję pracowni pełni < tak jak pewnie u większości z Was ;) > mój pokój, którego najważniejszym miejscem jest to gdzie stoi biurko, czyli "stanowisko pracy".
To biedne biurko przez większość czasu jest "okupowane" przez modelinę i rzeczy z nią związane do tego stopnia, że nawet nie odrabiam przy nim lekcji xd
Głównych złodziei miejsca na biurku pochowałam do organizerów <które polecam wszystkim,bo bardzo ułatwiają utrzymywanie porządku ;) > :
W pierwszym trzymam większość prac
W drugim półfabrykaty
W trzecim kolejne półfabrykaty i foremki
A w czwartym < tak, to już ostatni xd> modelinę, kremy i narzędzia.
Co do tych ostatnich to myślę, że nie trzeba kupować drogich zestawów narzędzi, ponieważ większość z nich można zastąpić rzeczami, które albo mamy w domu, albo znajdują się w większości sklepów np. wałek fimo można zastąpić 15cm białej rurki pcv ;).
Innymi przyborami, które używam to : szczoteczka do zębów, nóż zajumany z kuchni, pędzelki, patyczki higieniczne i wykałaczki - tak bardzo profesjonalnie xd
No, ale przyznam się, że kiedyś kupiłam zestaw 3 narzędzi do lepienia, no ale ... teraz ich nie używam, bo nie za bardzo potrafię i o wiele lepsze efekty mam po współpracy z niezastąpionymi wykałaczkami :P
Do lepienia używam także suchych pasteli .
A tego nie umiem nazwać, ale robię na tym zdjęcia gotowych prac ;)
Gdy już zasiadam przy biurku i zaczynam lepić to ważne jest dla mnie dobre oświetlenie, abym dobrze widziała wszystkie szczegóły. Przy lepieniu nigdy nie jem ani nie piję, bo to strasznie ryzykowne :P, ale zawsze towarzyszy mi muzyka, najczęściej zespołów- Muse, System of a Down, Kids in glass houses, Trapt, Placebo i Thousand Foot Krutch ;)
Kolejną ważną rzeczą dla mnie jest to aby na pracach nie osadzał się wredny kurz i inne ustrojstwa , dlatego przed lepieniem sprzątam na biurku, a prace robię na woreczkach śniadaniowych < ach ten profesjonalizm ... >
Ale gdy to nie pomaga i po wypieczeniu pracy zauważam jakieś niedoskonałości na ratunek biegnie mi zmywacz do paznokci, który nakładam na wacik i lekko przemywam brzydkie miejsce a kurz <i trochę faktury :P > znika ! :D
Mam nadzieję, że inna tematyka postu się spodobała, chociaż wiem, że jest on napisany troszkę chaotycznie ;P
+ Co chcielibyście zobaczyć w następnych postach ?